Zakończono na razie prace przy odkrywaniu wnętrza studni na zamku w Iłży. Roboty odebrano, ale też konserwator zabytków szuka pieniędzy na kontynuację eksploracji. Bo studnia jest zachowana w tak dobrym stanie, że badacze rozważają zejście na poziom nawet 20 metrów w głąb
– Jesteśmy bardzo zadowoleni i z efektów prac, i z dokonanych odkryć – mówi Witold Bujakowski, kierownik radomskiej delegatury Mazowieckiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Przedstawiciele urzędu w obecności firmy badawczej odebrali kilka dni temu prace. A przypomnijmy, ekipa eksploratorów odsłoniła wnętrze studni do poziomu 11 metrów w głąb. Z wnętrza wyjęto fragmenty zamkowych posadzek, kafli piecowych czy drobne elementy detali architektonicznych. Znaleziska datowane są na okres od pierwszej połowy XVII do pierwszej połowy XVIII w. Wydobyto też fragmenty kamiennej tablicy, która znajdowała się prawdopodobnie nad bramą wjazdową do zamku i informowała o przeprowadzonej w 1670 roku przez biskupa Andrzeja Trzebińskiego odbudowie zamku. Jak można przeczytać w opracowaniach historycznych, tekst umieszczony na niej brzmiał najprawdopodobniej: „Hanc arcem in cendio suetici 1659 absumptam e cinere et favilla excitavit Andreas Trzebicki episcopus Cracoviensis dux Severiae 1670. Fruere posteritas et conserva”. Wyjęta płyta jest potrzaskana, ale dzięki kolejnym częściom udało się zrekonstruować ją prawie w całości.
– Myślimy, że być może jeszcze w tym roku, jeśli pozwolą na to finanse mazowieckiego konserwatora zabytków, rozpoczniemy dalsze badania studni. Może uda się jeszcze parę metrów w głąb, poniżej obecnych 11 metrów zejść. Jeżeli pieniędzy nie znajdziemy w tym roku, to już zaczniemy przygotowywać się do badań na przyszły rok. Myślę, że naprawdę warto – mówi Witold Bujakowski. Jak zaznacza, myśli o odsłonięciu kolejnych 10 metrów w głąb studni.
– Tylko wtedy musimy pomyśleć już o zupełnie innych zabezpieczeniach. Konieczne będą szalunki, wyciągarki i przede wszystkim trzeba będzie dostarczyć tam na dół tlen. Ja byłem na obecnym dnie, czyli na ponad 10 metrach, i powiem szczerze, że już ciężko się tam oddychało – mówi Witold Bujakowski. Do kontynuacji badań zachęca go też opinia członków ekipy eksplorującej, którzy stwierdzili, że stan zachowania zamkowej studni jest rewelacyjny.
– A kopali wiele studni. Jednym słowem, mamy u nas coś wyjątkowego – mówi Witold Bujakowski.
źródło: http://radom.wyborcza.pl
Tel.: 509-139-815
Tel.: 505476156
Tel.: 723312399
Tel.: 783991912
E-mail.: 602817487
Tel.: 516927589
Tel.: 698680086
E-mail.: 601612271
0 użytkowników i 241 gości