ARTYKUŁY
O zimnie naukowo
4397
2010-01-26

Jak przetrwać atak mrozu? Narzekamy, że temperatura przekroczyła minus 20 stopni i trudno nam uwierzyć, że mróz ma również i dobre strony. Trzeba tylko wiedzieć, jak z nim postępować.

Sen o hibernacji... W naszym DNA najprawdopodobniej śpią geny, które pozwalają na hibernację wzorem susłów czy...

Minus 25 stopni! Brzmi to strasznie, ale kiedyś zimą bywały większe mrozy i ludzie nie biadali tak, jak dzisiaj. Polski rekord padł zimą 1940 roku. 11 stycznia tegoż roku w Siedlcach zanotowano minus 41 stopni. A przecież infrastruktura grzewcza w 1940 w Polsce nie istniała. Ludzie palili głównie drewnem i węglem, o nowoczesnych instalacjach gazowych, czy olejowych nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Elektrociepłownie działały tylko w centrach największych miast. W Siedlcach w 1940 r. elektrociepłowni jeszcze nie było. I do tego niemiecka okupacja. Dlatego nie przesadzajmy.

W ogóle skala uciążliwości i rzeczywistego zagrożenia mrozem musi być kształtowana nie tylko pomiarami temperatury, ale też stopniem przyzwyczajenia do mrozu. Ludy północy -  Inuici, Aleuci czy Czukcze – zimą muszą znosić nawet 60-stopniowe mrozy. Więc minus 20 to dla nich ciepło. To samo mówi Marek Kamiński o wyprawie na Biegun Południowy. – Kiedy było minus 60, istotnie było zimno. Kiedy potem temperatura wzrosła do minus 20, wydawało mi się, że to upał.

Dobre strony zimna

Jest ich kilka. Pierwsza taka, że zimno w naturalny sposób uaktywnia. Gdy zimno i mróz na dworze – a i w domu też mogłoby być cieplej – dobrze jest coś robić, ponieważ aktywność rozgrzewa. Między innymi z tego powodu – podobno – narody północy są bardziej rozwinięte i bogatsze od południa. Nawet istnieje taka teoria w ekonomii.

Druga dobra strona zimna to fakt, że silne mrozy zabijają wiele drobnoustrojów i patogenów zawsze zagrażających ludziom. Po surowej zimie ludzie mniej chorują. To samo dotyczy pasożytów i wszelkiego zimującego robactwa – komarów, much, muszek. Oraz żyjących w kurzu roztoczy, które często są przyczyną alergii – dlatego przy silnych mrozach warto wynieść na balkon poduszki, kołdry, a nawet zapakowane w reklamówkę dziecięce pluszaki.

Wreszcie trzecia dobra strona bardzo silnego zimna – ono samo może mieć dobry wpływ na ludzki organizm, a nawet na wygląd.

Krioleczenie

Obniżanie ciepłoty ciała poniżej normy fizjologicznej od wieków było zalecane w leczeniu obrzęków, bólu i różnego rodzaju krwawień. Tyle, że kiedyś ludzie nie umieli wytwarzać bardzo niskich temperatur. Dzisiaj jednak umieją otrzymywać ciekły hel (ok. -268 stopni) lub ciekły azot (ok. -195 stopni). Niewielu wie, że skroplenie azotu zostało dokonane po raz pierwszy przez Polaków - 13 kwietnia 1883 roku przez dwóch krakowskich profesorów Zygmunta Wróblewskiego i Karola Olszewskiego.

Powstało cała dziedzina medycyny zwana kriolecznictwo. Pierwszą kriokomorę, przeznaczoną do zabiegów leczniczych, zbudowano w Japonii w roku 1978. Wkrótce terapie bardzo niskimi temperaturami stały się modne w USA, a stamtąd, przywędrowały do Europy. Człowiek w kostiumie kąpielowym, ale też w nausznikach, rękawiczkach, skarpetach i drewniakach oraz maseczce chirurgicznej wyłożonej gazą wchodzi najpierw do komory, w której panuje minus 50 stopni. Przebywa w niej około 40 sekund, żeby się zaadoptować. Następnie przechodzi do komory, w której panuje poniżej minus 100 stopni i tam przebywa dwie, trzy minuty. Ale właściwie po co?

Otóż z upływem lat organizm przyzwyczaja się do rozmaitych zakażeń i infekcji, przez co jego odporność ulega stępieniu. Uderzenie bardzo niską temperaturą powoduje jakby „ocknięcie się” układu immunologicznego oraz uaktualnienie mapy zagrożeń, co za tym idzie, podwyższonej produkcji walczących z zagrożeniami przeciwciał. Taka jest zasadnicza teza usprawiedliwiająca sensowność krioterapii. Daje ona też, ponoć, niezłe efekty w kosmetyce, gdyż bardzo niska temperatura przyspiesza złuszczanie naskórka i uaktywnia przepływ limfy, ma więc bardzo dobry wpływ na cerę i powoduje szybsze spalani tkanki tłuszczowej. Czyli reasumując: mrozy nie takie straszne.

Niestety, jest i druga strona medalu. Kiedy mróz szkodzi?

Silny mróz tworzy niebezpieczne mieszanki z kilkoma czynnikami. Pierwszym jest wilgoć. Mróz plus wilgoć sprawiają, że odczuwanie zimna jest o wiele bardziej dotkliwe i groźne. Przemoczone ubranie lub wilgoć na ciele powodują, że wychłodzenie organizmu na mrozie może następować nawet 25 razy szybciej. To dlatego na przykład Szwedzi czy Norwegowie z północy nie mogą się nadziwić, dlaczego ludzie ze środkowych rejonów Europy, choćby z Polski, zimą noszą na sobie aż tyle różnych ubrań. Właśnie dlatego, że na północy Skandynawii klimat jest suchy, działania mrozu nie odczuwa się aż tak, jak w na terenach bardziej wilgotnych.

Paradoksalnie można powiedzieć nawet, że chociaż na północy Skandynawii czy na Syberii mrozy są o wiele większe niż u nas, to jednak u nas jest zimniej. Takiemu Szwedowi, który żyje za kołem podbiegunowym, często wystarcza gruby sweter. Tymczasem dla nas sam sweter to zdecydowanie za mało.

Drugim czynnikiem nasilającym odczuwanie zimna, który dodany do mrozu bardzo to odczuwanie wzmacnia, jest wiatr. Tam, gdzie sucho i bezwietrznie, mróz może być ogromny, ale jego siły nie odczuwa się. Wystarczy, żeby trochę powiało lub powietrze stało się bardziej wilgotne, a wówczas mróz robi się nie do zniesienia. Niestety, klimat Polski jest dość wietrzny i wilgotny. Przed mrozem trzeba się więc odpowiednio zabezpieczyć.

Przede wszystkim należy zakładać kilka warstw ubrań na wypadek, gdyby jedna z nich uległa przemoczeniu lub zawilgoceniu. Trzeba szczególnie chronić wystające części ciała; nosy, uszy, usta, palce, gdyż te przemarzają najszybciej.

Wbrew ludowym mądrościom lepiej unikać alkoholu – to  trzeci czynnik zwiększający niebezpieczeństwo mrozów – gdyż rozszerzając naczynia krwionośne daje złudne poczucie ciepła, którego tak naprawdę nie ma. Może to uśpić ostrożność i odmrożenie gotowe. Na bardzo silny mróz  dobrze jest stosować – głównie na odsłonięte partie skóry, czyli twarz i dłonie – kremy natłuszczające; zapobiegają one wysuszeniu, pękaniu i łuszczeniu się naskórka.

Z dziećmi do trzeciego roku życia na bardzo silne mrozy lepiej nie wychodzić. Lub jeśli już, to na krótko. Jest to spowodowane tym, że skóra małych dzieci nie jest jeszcze w pełni ukształtowana, a jej tak zwany płaszcz hydrolipidowy niekompletny. Skóra dzieci robi się dojrzała dopiero w wieku około trzech lat. Dobrze jest przed wyjściem nasmarować je, zwłaszcza buzie i rączki, wazeliną lub kremem cholesterolowym. Ponadto dzieci mają dopiero kształtujący się mechanizm odpornościowy i są bardziej narażone na rozmaite wyzwania, którym organizm musi sprostać. Silny mróz, szczególnie w połączeniu z wiatrem, mogą spowodować, że organizm zniesie szok temperaturowy gorzej niż dorośli czy dzieci starsze. To samo dotyczy osób w podeszłym wieku i podupadłych na zdrowiu.

Wreszcie – przy takich temperaturach, jakie mamy teraz w kraju, należy też pamiętać o zwierzętach. Chociaż większość z nich chroni przed zimnem futro lub sierść, one też mogą być mrozem zagrożone. Dotyczy to głównie zwierząt gospodarskich, a także na przykład psów trzymanych na łańcuchu przy budzie (czyli większości na wsiach polskich).

Inne strony zimna

Trzeba jeszcze dodać, że wielki mróz i w ogóle wielkie zimno jest zjawiskiem bardzo interesującym. W temperaturach bliskich zera bezwzględnego, a więc minus 273 stopni Celsjusza, na świecie zaczynają się dziać bardzo ciekawe rzeczy. Pojawia się tak zwana nadciekłość, w której ciecze tracą całkowicie swoją lepkość. Taka ciecz, raz puszczona w ruch w zamkniętym obiekcie, będzie się poruszać w nieskończoność bez żadnego nakładu energii. W temperaturze kilku kelvinów przewodniki tracą opór, co oznacza, ze prąd elektryczny może przez nie przechodzić bez żadnych strat. W strasznym zimnie magnesy lewitują, unoszone nad nadprzewodnikami. Wszystkie te właściwości są wykorzystywane przez naukowców w trakcie badań.

Wielki mróz ma też ciekawą historię. Otóż w okresie maksimum ostatniego zlodowacenia, które miało miejsce około 27 tysięcy lat temu, gdy na całej Ziemi było niewiele ponad milion ludzi, w wyniku straszliwego zimna pozostało przy życiu ledwie kilka tysięcy naszych przodków. James Lovelock, wielki znawca Ziemi, słynny ekolog i wynalazca, w ostatnim wywiadzie w czasopiśmie New Scientist twierdzi nawet, że w szczycie ostatniego zlodowacenie wszystkich ludzi pozostało przy życiu około dwóch tysięcy. Ale ile szczęścia trzeba było, by z tych dwóch tysięcy odrodziła się ludzkość, która w pierwszym wieku naszej ery liczyła już 200 milionów osobników, a w XIX wieku już miliard?

Gdy jeszcze nie potrafiliśmy się przed nim dobrze zabezpieczyć, było naprawdę bardzo blisko do tego, by mróz zniszczył naszą cywilizację.

www.polityka.pl

 

Zima ciężka dla ssaków i ptaków, nie szkodzi owadom

Silne mrozy mogą przerzedzić populacje ptaków i ssaków. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie szkodzą jednak owadom - mówili w rozmowie z PAP eksperci. "Niskie temperatury mogą zmniejszyć populacje zwierząt. Wiele z nich, po bardzo długiej i mroźnej zimie, często w ogóle nie przystępuje do rozrodu" - powiedział prof. Roman Dziedzic z Katedry Ekologii i Hodowli Zwierząt Łownych Akademii Rolniczej w Lublinie. Gdy mróz zejdzie poniżej pewnej granicy (która dla każdego gatunku jest nieco inna), zwierzętom coraz trudniej przetrwać. Wówczas na podstawowe procesy życiowe zwierzę zużywa coraz więcej energii. Niska temperatura obniża też wartość pokarmu zwierząt roślinożernych, w związku z czym cierpią one głód. Jak wyjaśnił prof. Dziedzic, niska temperatura może obniżyć potencjał rozrodczy zwierząt. Oznacza to, że u osłabionych samic może zaniknąć owulacja. A z kolei u tych, które zima zastała w okresie ciąży, może wystąpić tzw. resercja, czyli zamieranie płodu. Poszczególne gatunki zwierząt wykształciły odrębne sposoby na przeżycie i przygotowanie się do zimy. Jedne ograniczają aktywność do minimum (nietoperze zapadają w hibernację, tylko co jakiś czas budzą się, by napić się wody), inne przygotowują głębokie i ciepłe nory (susły, chomiki), jeszcze inne tworzą zapasy energetyczne w postaci gromadzonego pod skórą tłuszczu (niedźwiedzie, świstaki). Przed mrozem, ale tylko do pewnego poziomu, chronią także włosy i pióra. Ptaki przed zimnem chronią się przez nastroszenie pór. Mogą też chować się w śniegu, jak kuropatwy i śnieguły, gdyż jego płatki działają jak termos.

Tymczasem mniejszy niż się powszechnie sądzi jest zabójczy wpływ mrozu na owady, w tym - na najbardziej uciążliwe z punktu widzenia człowieka - komary, muchy, stonkę ziemniaczaną. Mnóstwo gatunków owadów bardzo dobrze się do zimy dostosowało. Zimę przetrzymują one - zależnie od gatunku - jako jajo, poczwarka lub osobniki dorosłe, schowane w ściółce, glebie, mule. "Nawet naprawdę ostra zima niewiele im zaszkodzi" - mówi Wojciech Kubasik z Katedry Entomologii Akademii Rolniczej w Poznaniu. Zdaniem entomologów, raczej nie zdarza się, by ostra zima ograniczyła populację komarów, much lub innych dokuczliwych dla człowieka owadów. Zdaniem badacza, zima o "niezdecydowanej" temperaturze gorsza jest dla nich niż mroźna zima ze śniegiem. "Najgorsza jest zima, podczas której następuje dłuższa odwilż. Zdarzało się, że w lutym było po kilkanaście stopni powyżej zera. Wówczas przerwane zostaje działanie mechanizmów ochronnych owadów i dostają one sygnał, że nadeszła wiosna. Gdy przerwą zimowanie, każda fala mrozów może im zaszkodzić" - tłumaczy naukowiec. "Istnieją patogeny grzybowe, które mogą atakować owady lub ich formy przetrwalnikowe. Zdarza się to podczas zim o temperaturach powyżej zera i jest groźniejsze dla owadów niż ostre mrozy" - wyjaśnia ekspert.

www.onet.pl

 

www.onet.pl, www.polityka.pl
powrót
ilza
Ogłoszenia
Sprzedam alufelgi 17 cali
Witam, sprzedam 4 szt. alufelgi 17‘ (opony R17/225/45) - 5 śrub - założone były przy VW Golf 4 (pasują do Passata, Audi) Alufelgi są proste, nie mają bicia, z oponami - dwie opony jeszcze posłużą jeden sezon cena 430zl Cena do uzgodnienia.
Tomek, Iłża
Tel.: 509-139-815
sprzedam mieszkanie
Sprzedam mieszkanie Sprzedam mieszkanie 40 m2 na os. Zuchowiec, duża kawalerka z balkonem, przedzielona na dwa pokoje, duża kuchnia. Mieszkanie po remoncie. Tel.505-476-156
Ilza, os.Zuchowiec
Tel.: 505476156
Wynajme Lokal
Wynajmę cały lokal po salonie fryzjersko kosmetycznym w Iłży na ul. Partyzantów 27, odnowiony po odbiorze sanepidu
Iłża, Partyzantów
Tel.: 723312399
Przyjmę na staż
Przyjmę na staż do sklepu Spożywczo-Przemysłowego w Iłży. Więcej informacji: tel. 783991912
Iłża
Tel.: 783991912
sprzedam lub wynajmę
SPRZEDAM LUB WYNAJMĘ MIESZKANIE W BLOKU W MIEJSCOWOŚCI PAKOSŁAW 2 POKOJE,KUCHNIA,ŁAZIENKA,PIWNICA, BUDYNEK GOSPODARCZY, DZIAŁKA, WIĘCEJ INFORMACJI POD PODANYM NUMEREM TEL.CENA DO UZGODNIENIA
Irena, Pakoslaw
E-mail.: 602817487
Poszukuję do wynajęcia
Witam poszukuję (kawalerki, lub mieszkania 2 pokoje) do wynajęcia. Jeżeli macie takie gniazdko lub wiecie kto może mieć proszę o kontakt.
Daria, Iłża
Tel.: 516927589
Sprzedam mieszkanie
Sprzedam mieszkanie 40 m2 na os. Zuchowiec, duża kawalerka z balkonem, duża kuchnia. Tel. 698680086
Robert Kumanowski, Iłża
Tel.: 698680086
Lokale na biura/gabinety
W nieruchomości trwa obecnie remont - istnieje możliwość dostosowania lokali pod indywidualne wymagania. Lokalizacja w Iłży (wysoki parter) pomiędzy osiedlami Staszica i Zuchowiec.
Piotr, Iłża, Jakubowskiego 2
Tel.: 505236180
E-mail.: fansoad@op.pl
Prace zaliczeniowe
Kończysz studia? Nie masz czasu/ochoty napisać pracy? Najwyższej jakości prace zaliczeniowe (semestralne, licencjackie, magisterskie i inne), pisane przez doświadczonego publicystę i bloggera.
Kraków, Owocowa
Tel.: 512675464
E-mail.: pracezaliczeniowe@spoko.pl
STAŻ
Przyjmę na staż oferta dla mężczyzny z obsługa komputera i ogólna wiedzą na temat budowy samochodów lub mężczyzny z uprawnieniami na wózek widłowy
Konrad, Iłża, Partyzantów 29
E-mail.: 601612271
Wszystkich on-line: 3
Gości: 3

Najwięcej on-line było 2024-01-07:
0 użytkowników i 241 gości
COPYRIGHT © 2013
All rights reserved by Polish regislation

Projekt i wykonanie H15.pl - Paweł Jadczak
Dołącz do nas
W związku ze zmianą prawną odnośnie przechowywania wrażliwych danych osobowych zmieniliśmy dział "Polityka Prywatności", zapraszamy do zapoznania się z działem.