Historia słynnych iłżeckich lodów, z fioletowej lodziarni, zaczęła się w 1962 roku. Założyła ją Janina Nowak, dzisiaj 92-letnia mama obecnego właściciela Janusza Nowaka.
- Pamiętam, że jako siedmiolatek kroiłem wafelki, a już ja-ko czternastolatek pracowałem przy produkcji lodów w rodzinnym zakładzie - wspomina obecny właściciel. - To były czasy, kiedy w ofercie lodziarni „Janina", bo tak się kiedyś nazywała, były tylko trzy smaki: owocowe, śmietankowe i kakaowe. Aż trudno uwierzyć, że dzisiaj w stałej ofercie jest około trzydzieści smaków, dostępnych każdego dnia. W ogóle produkuje się w niej nawet do 50 różnych rodzajów lodów w sezonie. - Nasze lody cieszą się ogromnym powodzeniem wśród mieszkańców Iłży, ale także przyjezdnych - mówi Anna Moniewska, pracownica lodziarni Janusza Nowaka.
- Do dzisiaj dorośli, kiedyś dzieci, wspominają lody babci Jasi z rozrzewnieniem - mówi Janusz Nowak. - Były tradycyjne, produkowane z mleka, cukru i jaj. Współczesne czasy wniosły zmiany technologiczne i tym samym recepturowe. Każdy zakład ma jednak swoje sekrety, które powodują, że smak jego lodów jest niepowtarzalny, a klienci chętnie po nie wracają. Pan Janusz doskonale pamięta czasy, kiedy do lodziarni wchodziły maszyny, zastępując manufakturę. - Z uśmiechem mówi o pierwszej, która miała silnik od pralki, a koło zamachowe z kierownicy auta. - To było w drugim sezonie funkcjonowania lodziarni - wspomina właściciel. - W trzecim została już sprowadzona czeska maszyna, wprawdzie używana, ale w doskonałym stanie, która służyła zakładowi przez osiem następnych lat. Tę zastąpiła później maszyna typu Europa, tak zwana igłówka. Z biegiem lat zakład unowocześniała swoją produkcję i robi to nadal.
Pan Janusz przejął lodziarnię w 1984 roku. Obecnie w prowadzeniu jej wspierają go dzieci: Tymoteusz, Nikodem i Weronika. Pracują sezonowo, od marca do końca września. Później, jak mówi jej właściciel, nie ma już takiego popytu na lody. Jesienią i zimą Iłża, już około godziny 15, staje się sennym miasteczkiem, usypia. Jej mieszkańcy wolą usiąść przy kawie czy herbacie w domowym zaciszu. Za to w sezonie lodziarnia pęka w szwach. - Tak naprawdę mieszkańcy Iłży stanowią wówczas dwadzieścia procent naszych klientów - mówi Janusz Nowak. - Pozostałe osiemdziesiąt procent to osoby, które przyjeżdżają na lody do Iłży specjalnie z innych miast albo przejezdni. W każdym razie nikogo nie dziwi fakt, że latem, zwłaszcza w weekendy, kolejka do Lodziarni J. Nowak jest baaardzo długa. - Jesteśmy znani w całej Polsce - mówi jej właściciel. - Nie mówię tego, bo chcę się pochwalić, ale naprawdę mam na to poparcie. W Internecie aż roi się od wypowiedzi na nasz temat. Piszą ludzie z całej Polski.
Pan Janusz zapytany o swoje ukochane smaki wymienia: jagodowy, ciasteczkowy, czekoladowy. Ma także swoje ulubione lodziarnie w Polsce. - Warto wspomnieć o lodach na Zawiślu w Krakowie. Nie wiem, mają tam może ze 2-3 smaki, ale jakie lody - opowiada właściciel iłżeckiej Lodziarni. - Poza tym lody w Szczawnicy. To właśnie tam pokochałem jagodowy smak. Nie zapomnę nigdy też lodów w Sopocie - Milano - u rodowitego Włocha, który do lodów o smaku Malagi, lał butelkę prawdziwej hiszpańskiej malagi. Z takim sentymentem z pewnością mówią też o iłżeckich lodach ci, którzy spróbowali, choć raz, smakołyku, produkowanych w Lodziarni J. Nowak. Wszyscy, którzy ją odwiedzą, mogą liczyć między innymi na smak: śmietankowy, waniliowy, truskawkowy, kawowy, jagodowy, ciasteczkowy, sernikowy, bananowy, cytrynowy, jabłkowy, wiśniowy i wiele innych. Ta ilość smaków tłumaczy hasło, które widnieje na szybie lodziarni.: „Smak na każdy dzień". Wszyscy, którzy kupują lody u Janusza Nowaka, wiedzą doskonale, że zjedzą gałkę za 2 złote. Od lat ta cena się nie zmienia, choć jak przyznaje właściciel, wszystko wokół drożeje.
Tel.: 509-139-815
Tel.: 505476156
Tel.: 723312399
Tel.: 783991912
E-mail.: 602817487
Tel.: 516927589
Tel.: 698680086
E-mail.: 601612271
0 użytkowników i 241 gości