W parafiach dekanatu iłżeckiego prężnie działało wiele organizacji społecznych, większość z nich nie przetrwała próby czasu. Teraz my z czasem nie możemy zapomnieć jak nasi dziadowie i pradziadowie budowali dziedzictwo kulturowe.
Na konferencji dziekanów w 1919 roku uchwalono, że „praca kulturalno – oświatowa, wśród mających powstać organizacji, będzie miała na celu uświadomienie szerokich mas narodowo i religijnie. Akcja ta miała objąć przede wszystkim robotników, młodzież i kobiety pracujące. Proboszczowie mieli posiadać tylko ogólny nadzór i starali się wywierać dodatni wpływ, bez zajmowania kierowniczych stanowisk. Skutki I wojny światowej zaowocowały osłabieniem wiary, obniżyły poziom moralny ludzi. Również kino i płynące zgorszenie z zagranicy, zyskiwały sobie coraz większe naśladownictwo. W 1921 roku Centralne Towarzystwo Rolnicze (CTR) prosiło biskupa sandomierskiego, by „wpłynął na duchowieństwo, aby brało żywy udział w pracach Kółek Rolniczych CTR.
Dlatego też i kapłani dekanatu iłżeckiego włączyli się w pracę Kółek Rolniczych, które dość prężnie rozwijały się na terenie diecezji, widząc w nich doskonałe remedium dla swoich parafian w kształtowaniu ich kultury agrarnej i rozwijania zainteresowań. W Krzyżanowicach w 1888 r. istniał Cech Rolny. W 1931 roku było również Kółko Rolnicze, które zajmowało się sprawami rolnymi. Upadło z powodu kryzysu gospodarczego. Proboszcz Zadęcki zastanawiał się, jak stworzyć Spółdzielnię Mleczarską, gdzie można by było robić zakupy i sprzedawać produkty rolne bez kosztownego pośrednictwa. Zrobił zebranie w sali parafialnej w tej sprawie i usłyszał: „dobrze by było, ale składki”.
Organizacje społeczne w dekanacie iłżeckim w 1932 roku
Kiedyś istniała dobrze prosperująca spółdzielnia, przynosząca zyski, ale została zlikwidowana, członkowie stracili wkłady. Wspólnie z prywatnym przedsiębiorcą proboszcz Zadęcki założył mleczarnię i pierwszy posyłał mleko, by innych zachęcić. Co dwa tygodnie ludzie otrzymywali zapłatę. Żyd pośrednik stracił zyski. Wtedy założył restaurację, mimo protestów parafian i uchwał gromadzkich wysyłanych do Starostwa. Kółko Rolnicze w Rzeczniowie również wykazywało się prężną działalnością. Organizowało pokazy rolnicze oraz kursy kroju, szycia i gotowania. W 1931 roku na konkursie powiatowym w Chwałowicach, zdobyli pierwszą nagrodę – 500 złotych, w konkursie buraczanym. W następnym roku założona została spółka jajczarska oraz staw rybny. Istnienie i działalność tych organizacji społecznych bez udziału księdza byłaby niemożliwa do zrealizowania. Ks. Ściskała założył w Wierzbniku hurtownię mąki dla mieszkańców Starachowic, sprzedając po cenach niższych niż oficjalne. W Wielgiem proboszcz należał do założycieli kasy oszczędnościowej, stąd miał u ludzi uznanie i poważanie, pomagał w prowadzeniu Mleczarni Ksiądz Bryński został wybrany do Rady Gminy w Rzeczniowie. Na konferencji dekanalnej w Mircu, kapłani ustalili, że księża prefekci nie mogą należeć do Związku Nauczycielskiego i do organizacji strzeleckich. Dziekan iłżecki, ks. Fojcik został wybrany radnym magistratu Iłży. Organizowane były kursy rolnicze, kursy gospodyń wiejskich, zabawy taneczne, loterie fantowe, przedstawienia, orkiestry dęte, dożynki.
W 1926 roku biskup wydał zarządzenie, by kapłani włączyli się do pracy w strażach ogniowych. By zakładali tam, gdzie ich nie było, uświadamiali parafian o niebezpieczeństwach pożarów i profilaktyce oraz, by brali czynny udział w życiu kulturalnym. Biskup ponowił swą prośbę ponownie w 1931 roku, gdy po wioskach, na wskutek suszy, szerzyła się plaga pożarów. Podobna sytuacja wydarzyła się w późniejszym czasie ( gdy proboszcz iłżecki w kronice parafialnej z 23 IV 1968, zapisał że)„całą wiosnę trwają w Iłży pożary, systematycznie w każdą sobotę palą się stodoły (…) rozchodzą się wiadomości, że ktoś chce uczynić piękne miasto, bez stodół i obór”.
Ks. Julian Arlitewicz proboszcz Alojzowa, jako wikary Osieka w 1913 roku założył straż ogniową. Ks. Władysław Fojcik w 1929 roku został kapelanem straży ogniowej w Iłży. Na prezesa zarządu straży ogniowej w 1934 roku strażacy z Krzyżanowic wybrali swego proboszcza, ks. Tomasza Zadęckiego, który założył straż w Alojzowie. Strażacy chętnie brali udział w nabożeństwach kościelnych, uroczystych procesjach i obchodach świąt strażackich, a także udostępniali swe remizy na różne akcje kulturalno-oświatowe.
Inną formą działalności społecznej kapłanów dekanatu iłżeckiego był udział w pracach dozorów szkolnych. Biskup przypominał równocześnie, żeby nie wykonywali żadnych żądań i zaleceń bez zezwolenia władzy diecezjalnej. W 1932 roku Rada Szkolna mianowała na to stanowisko, ks. T. Zadęckiego - proboszcza Krzyżanowic. Przy budowie szkoły w Rzeczniowie stanowisko prezesa i skarbnika powierzono miejscowemu proboszczowi, jako osobie najwyższego zaufania.
Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich na terenie dekanatu iłżeckiego, zostało założone w 1905 roku w Wierzbniku przez ks. M. Godlewskiego, miejscowego wikariusza. Rok później uzyskało akceptację władzy i liczyło 30 członków. Głównym zadaniem było sumienne przestrzeganie obowiązków chrześcijańskich i rozwijanie cnót stanu robotnika trzymać się zasad chrześcijańskich we wszystkich sprawach oraz opłacanie miesięcznych składek. Hasłem był Bóg i Ojczyzna. Wszelka agitacja polityczna była zabroniona. Zajmowali się działalnością kulturalno - oświatową. Pierwsza wojna światowa spowodowała upadek tej organizacji. W 1920 roku proboszcz S. Domaszewski wznowił działalność tej organizacji z 20 członkami. Po kilku tygodniach liczyła ona już 100 osób.
W Iłży na zebraniu organizacyjnym 3 XII 1920 roku, pod przewodnictwem dziekana iłżeckiego ks. Adamczyka zostało utworzone Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich. Wygłosił on referat „O potrzebie organizacji Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich”. Patronami tych organizacji zostali obydwaj założyciele. Na zjeździe SRCh w Radomiu w 1920 roku, ustanowiono Zarząd SRCh, z dekanatu iłżeckiego do komisji Rewizyjnej powołał p. Karpińskiego z Iłży i ks. Domaszewskiego z Wierzbnika. Te organizacje szybko się rozwijały, dwa lata później liczyły w Wierzbniku 5500 członków, a w Iłży 300. (Różnice w statystyce wynikały z tego, że w Wierzbniku był przemysł metalowy, a w Iłży skupiał rzemieślników).
Spotkania w Iłży odbywały się raz w miesiącu, przeważnie po południu, o ich terminie informował proboszcz z ambony, podając program i miejsce spotkania. Dziekan Fojcik pisał: „Akcja kulturalno-oświatowa była prowadzona sprężyście. Zagrożeniem dla tej akcji byli Żydzi hurtownicy, dla których ci rzemieślnicy pracowali. Przydałaby się hurtownia ze skórami, gdzie by się mogli zaopatrywać, czy kasa rzemieślnicza. Wtedy tych ludzi można by było przywiązać i akcję ożywić. Potrzeba ludzi uczciwych, do takich akcji, a w Iłży o to jest bardzo trudno i sam idea na tym dużo traci”. W 1929 roku w Wierzbniku SRCh już nie było, Istniejący Sekretariat Związków Zawodowych Chrześcijańskich, postawił na pierwszym miejscu sprawy zawodowe i zabiegał o powołanie zespołu do wystawienia sztuki. Nic nie robił, marnując pieniądze diecezjalne. Zaniedbali sprawy statutowe. Druga wojna światowa i czasy komunizmu spowodowały zakazy działalności tych organizacji. Dopiero po 1989 roku zaczęły się powoli od nowa odradzać.
Tel.: 509-139-815
Tel.: 505476156
Tel.: 723312399
Tel.: 783991912
E-mail.: 602817487
Tel.: 516927589
Tel.: 698680086
E-mail.: 601612271
0 użytkowników i 241 gości